Espada – morski potwór

inaczej pałasz czarny. Jest to ryba wyławiana tylko w dwóch miejscach na świecie: na Maderze oraz u wybrzeży Japonii. Jej wygląd może przerazić – jest długa, czarna, pozbawiona łusek, z ostrymi zębami i wyłupiastymi oczami.

Espada żyje na głębokości ok. 1000m i z tym związana jest pewna ciekawostka. Otóż przy jej wyławianiu, pod wpływem zmiany ciśnienia jej oczy rozszerzają się i pękają (dlatego tak wygląda). Na powierzchnię wypływa martwa. Mówi się, że nikt nigdy nie widział żywej espady.

Pałasz czarny jest rybą bardzo cenioną na Maderze. Nawet pokuszę się o stwierdzenie, że mieszkańcy wyspy są dumni z faktu, że to właśnie “u nich” można spróbować tego specjału.

Przyrządzana jest na wiele sposobów. Najpopularniejszym i najbardziej lubianym przez turystów jest dodanie do ryby banana i miąższu z marakui.

Najlepsza espada jaką jadłam na Maderze była serwowana w Camara de Lobos. Zatrzymam się na chwilę przy tym miejscu, ponieważ jest ono warte poświęcenia mu nieco więcej uwagi. Camara de Lobos to wioska rybacka słynąca z połowu pałasza, położona ok. 7 km od Funchal. Jej punktem centralnym jest przepiękny, kolorowy port, który zatrzymuje przejezdnych turystów. Jest to też miejsce, w którym często przebywał Winston Churchill. Siadał on na swoim tarasie, zapalał cygaro i malował panoramę miasta – port wraz z widocznym na horyzoncie klifem Cabo Girao.

Poza samym portem warto zwiedzić jeszcze pobliskie uliczki. Na jednej z nich rozmieszczone są drzwi, na których widnieją różne obrazki wykonane z etykiet po napojach.

Wracając do tematu espady polecam restaurację Farol Verde – palce lizać 🙂 Czeka się długo, ale ryba nie dość, że jest świeża to do tego obłędnie smakuje.

Jeśli chcecie kupić espadę i przyrządzić ją własnoręcznie lub po prostu macie ochotę zobaczyć ją na własne oczy wybierzcie się na targ Mercado dos Lavradores w Funchal. Za pierwszą częścią targu z owocami i kwiatami znajdziecie osobne pomieszczenie przeznaczone dla ryb i owoców morza.

Tagged , , ,

2 thoughts on “Espada – morski potwór

  1. Pobyt na Maderze – polecam na śniadaniach lub 2 posiłkach. Lokalne restauracje serwują pyszne dania
    w przyzwoitych cenach. Fantastyczne świeże ryby i oczywiście stek z tuńczyka. mniam…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *