Półwysep Św. Wawrzyńca

Półwysep św. Wawrzyńca przez miejscowych nazywany Ponta de São Lourenço to najbardziej na wschód wysunięty punkt Madery. Jest to miejsce niezwykłe i śmiem twierdzić, że jeśli nie zobaczysz tego na własne oczy to Twój pobyt na wyspie nie będzie kompletny. Myślę jednak, że powyższe zdanie mogłabym wkleić do posta o każdej innej “atrakcji” i pasowałoby tak samo jak tutaj. Maderę trzeba zwiedzić… CAŁĄ. No ale do rzeczy…

Ponta de São Lourenço jest zupełnie inne niż pozostała część wyspy. Przez półpustynny mikroklimat i silne wiatry nie znajdziesz tu ani jednego drzewa. Krajobraz staje się surowy, a ogromne klify pionowo wystające z Oceanu zapierają dech w piersiach. Człowiek uświadamia sobie, że wobec potęgi natury jest naprawdę malutki.

Możesz tu przyjechać tylko do punktu widokowego Ponta do Rosto, zrobić zdjęcia i ruszyć dalej. Ja tak zrobiłam za pierwszym razem, gdyż miałam mocno ograniczony czas. Możesz również przejść się trasą trekkingową na sam koniec półwyspu. Gwarantuję, że widoki wynagrodzą Ci trud podjętej wędrówki. Mi w tym roku udało się połączyć obie te rzeczy.

Naszym celem był wschód słońca w punkcie widokowym Ponta do Rosto. Wstaliśmy przed świtem, wskoczyliśmy do samochodu i ruszyliśmy przed siebie. Jeśli pytacie czy było warto (przecież na wakacjach trzeba się wyspać) – odpowiedz sobie sam patrząc na poniższe zdjęcia.

Następnie zjedliśmy śniadanie w plenerze i rozpoczęliśmy trekking. Trasa w jedną stronę ma ok. 4km, a poziom trudności jest umiarkowany, lecz męczący ze względu na strome podejścia. Początkowo ścieżka jest szeroka, natomiast z każdym kolejnym metrem pojawiają się węższe zbocza. Widać tu duży wpływ pochodzenia wulkanicznego – dominują skały bazaltowe i osadowe. Na trasie zatrzymać się można (a wręcz trzeba) przy różnych punktach widokowych. W tym roku pojawiły się barierki i nie mogłam wejść w te same miejsca, gdzie rok temu. Barierki i zabezpieczenia pojawiają się również na tych bardziej niebezpiecznych odcinkach szlaku.

Dochodzimy do mojego ulubionego punktu. Po serii zdjęć lubię po prostu tam stanąć i przez chwilę patrzeć na to co jest wokół mnie.

Z tego miejsca widać ile zostało do końca trasy. Przed ostatnim, najbardziej męczącym podejściem znajduje się Domek Sardynki (Casa do Sardinha) schowany pod kilkoma palmami. Można tam chwilę odpocząć i nabrać sił przed “ostatnią prostą”, która wcale taka prosta nie jest.

Miejscami (dosłownie) trzeba się wspinać i uważam, że w deszczowy dzień ten fragement jest nie do przejścia.

Widok ze szczytu:

Przygotuj się:

  1. Trasa mająca 8km (4km w jedną stronę) nam zajęła ok. 4h włącznie z przerwami na zdjęcia i podziwianie widoków. Jeśli tak jak my wolisz spokojne tempo zwiedzania (widzieliśmy wiele osób, które szlak przebiegały) to musisz na to miejsce poświęcić kilka godzin.
  2. Nie zapomnij o dużej ilości wody!
  3. Pamiętaj o kremie z filtrem – jest to miejsce wietrzne i mimo pięknej pogody nie odczujesz, że słońce opala. Jakie było nasze zdziwienie kiedy po wejściu do samochodu każde z nas miało czerwone nosy i podpieczone karki.
  4. Miej w plecaku bluzę/kurtkę przeciwdeszczową – wiele zboczy i punktów jest zacienionych i mimo bezchmurnego nieba może być chłodno. Zresztą w przeciągu 4h (patrz punkt 1) pogoda może zmienić się co najmniej kilka razy.
  5. Zadbaj o odpowiednie obuwie – najlepiej buty trekkingowe, trzymające kostkę.

Jak dojechać na Półwysep św. Wawrzyńca?

  • samochodem – wystarczy wpisać w nawigację “Ponta de São Lourenço” i bez problemu dotrzesz do celu. Na półwysep prowadzi droga ER109 zakończona rondem, obok którego znajduje się darmowy parking;
  • autobusem z Funchal – nr 113 (odjeżdża z pętli autobusowej zaraz obok Kolejki Teleferico). Cena to ok. 3 euro za osobę w jedną stronę.

Jak pewnie zauważyliście niektóre zdjęcia są mocno zielone a inne w szaro-brunatnych odcieniach. Te zielone zostały wykonane w styczniu tego roku, natomiast pozostałe w październiku 2017. Półwysep Świętego Wawrzyńca jest o każdej porze roku całkiem inny. Mi osobiście bardziej podobał się teraz w styczniu. Dla porównanie poniżej kilka zdjęć tych samych (lub podobnych) kadrów wykonanych przeze mnie w tych dwóch okresach. A wam która kolorystyka bardziej odpowiada?

Poniżej mapa przedstawiająca trasę trekkingu:

Tagged , , , ,

4 thoughts on “Półwysep Św. Wawrzyńca

  1. Przepiękne zdjęcia! Lecimy po raz pierwszy w czerwcu, już nie mogę się doczekać! Chyba zaczniemy naszą przygodę z Maderą od tego półwyspu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *