Mirissa jest kompletnym przeciwieństwem spokojnego Tangalle. To kolebka dla miłośników surfingu i snoorkelingu. Na plażach znajduje się wiele knajp i pubów, które wieczorem tworzą niesamowity spektakl świateł. W każdym miejscu słychać muzykę, wprowadzającą w chilloutowy klimat.
Do Mirissy dojechaliśmy przed południem. Zjedliśmy ostatnie śniadanie w naszym domku na plaży w Tangalle, spakowaliśmy plecaki i ruszyliśmy w dalszą drogę. Budżet nam się powoli kończył, dlatego przy wyborze noclegu w Mirissie sugerowaliśmy się odległością od punktów, które chcieliśmy zobaczyć. Dzięki temu zaoszczędziliśmy na dojazdach.
Oto siedem atrakcji, dla których warto zatrzymać się w Mirissie.
1. Zrób zdjęcie przy muralu z pawiem
Chyba najbardziej instagramowy mural w tej części Azji. Zrobienie słynnego zdjęcia nie jest takie proste, ponieważ mural znajduje się zaraz przy ruchliwej ulicy. Trzeba wyczuć moment, stanąć na środku drogi, zrobić serię zdjęć i uciekać przed pędzącymi samochodami. No ale czego się nie robi dla dobrego zdjęcia 🙂
Mural znajduje się na Matara Road między plażą Mirissa Beach, a Mirissa Dive Academy. Jeśli jedziesz z Tangalle czy Matary na pewno zobaczysz go z okien autobusu.
2. Wejdź na Parrot Rock
Parrot Rock to mała wyspa znajdująca przy plaży Mirissa Beach. Aby dostać się na wyspę trzeba wejść po kolana do wody, a następnie wspiąć się na skałę. Ze szczytu rozciąga się przepiękna panorama na dwie zatoki i całe wybrzeże Mirissy.
3. Wykup lekcję surfingu
Schodząc z Parrot Rock postanowiliśmy wykupić lekcję surfingu. Nie sądziłam, że jest to tak trudny sport, a utrzymanie się na desce wcale nie jest takie łatwe. Godzinna lekcja surfingu z instruktorem kosztuje 400rs (8,29zł) za osobę. Za taką cenę grzechem byłoby nie skorzystać 🙂
4. Zjedź smoothie bowl w Shady Line Mirissa
Najlepsze smoothie bowle i tosty z avokado jakie jadłam. Dłuższy opis jest zbędny. Jeśli będziesz w Mirissie – koniecznie musisz odwiedzić to miejsce 🙂
5. Znajdź Secret Beach
Trzeba się trochę natrudzić, żeby ją znaleźć. Droga wcale nie jest taka oczywista (trochę jak w przypadku Diyaluma Falls, o którym pisałam wcześniej). Oddalona o około 30-40 minut od plaży Mirissa Beach.
Kiedy dotarliśmy na miejsce okazało się, że Secret Beach wcale nie jest taka secret jak mogłoby się wydawać, ponieważ było tam naprawdę sporo osób. Znaleźliśmy przyjemny skrawek plaży, w cieniu pod palmą i rozłożyliśmy się na chwilę aby nabrać sił na drogę powrotną.
6. Idź na zachód słońca na Coconut Tree Hill
Coconut Tree Hill to wyjątkowy klif położony na końcu plaży porośniętej palmami. Nazywany również Wybrzeżem Światła ze względu na przepiękne kolory, którymi mieni się podczas zachodu słońca.
Coconut Tree Hill znajduje się w bliskiej odległości od plaży Mirissa Beach. Spacer nie powinien zająć dłużej niż 10-15 minut. Idąc wzdłuż drogi na pewno zobaczysz napis, który pokieruje Cię w głąb wybrzeża.
Jako, że słońce na Sri Lance zachodzi około 18:00 postanowiliśmy wybrać się na klif mniej więcej godzinę wcześniej. Poza nami na szczycie były może dwie lub trzy osoby. Zrobiliśmy zdjęcia i nawet nie wiedząc kiedy wokół nas pojawił się tłum turystów. Chwilę później całe to miejsce straciło swój urok więc postanowiliśmy udać się gdzieś indziej. Jako dowód dodaję poniższe zdjęcia.
7. Wyrusz na obserwacje wielorybów*
(Punkt z gwiazdką, ponieważ my go nie zrealizowaliśmy)
Mirissa słynie z rejsów podczas których można obserwować wieloryby. Ocean w tym miejscu jest ciepły, spokojny i tworzy najkorzystniejsze warunki dla bytowania tych ssaków. Największe szanse na zobaczenie wielorybów są od listopada do kwietnia. Istnieje wiele różnych opcji odbycia takiego rejsu. Na każdym kroku widać reklamy i budki, w których można wykupić taką wycieczkę.
Ten paw jest przepiękny ! 🙂