Zabytkowe miasto Polonnaruwa

Polonnaruwa to drugie, najstarsze królestwo Sri Lanki. Od XI do XIII wieku pełniło funkcję stolicy Cejlonu. Należy do tzw. Trójkąta Kulturalnego, a od 1982r. wpisane jest na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Po aktywnym dniu spędzonym na wspinaczce na Lwią Skałę i Pidurangala Rock wróciliśmy po plecaki do naszego GH. Syn właścicieli zawiózł nas do miasta Habarana, z którego odjeżdżały autobusy do Polonnaruwa. Tam czekał na nas kolejny nocleg.

Jak dojechać do Polonnaruwy?

Polonnaruwa oddalona jest od Kolombo o 216 km dlatego mało kto przyjeżdża tu prosto z lotniska. Najczęściej (wśród turystów) jest to kolejny przystanek na trasie, zaraz po Sigiriji lub Dambulli.

Z Sigiriji do Polonnaruwy nie ma bezpośrednich połączeń autobusowych. Trzeba dostać się do Habarany (tak jak my) lub do Dambulli, skąd co chwilę odjeżdżają autobusy w kierunku pierwszej stolicy Cejlonu.

Bilet na autobus kosztował  80rs (1,68zł).

Polonnaruwa czy Anuradhapura?

Przed wylotem sporo czytałam o tych dwóch miastach. Każdy zdecydowanie bardziej polecał Polonnaruwe. Wprawdzie pierwszą stolicą Sri Lanki była Anuradhapura, lecz to właśnie Polonnaruwa jest mniejsza i lepiej zachowana. Ponadto znajduje się „na trasie”, a do Anuradhapury trzeba specjalnie jechać, w zupełnie przeciwnym kierunku niż do pozostałych atrakcji na wyspie. Jeśli chodzi o historię obu miast – odsyłam was do źródeł temu poświęconych.

Zwiedzanie Polonnaruwy

Rowery to najlepszy sposób na poruszanie się po Polonnaruwie. Większość pensjonatów daje możliwość wynajmu rowerów i tak też było w przypadku naszego GH. Koszt wypożyczenia na cały dzień to 300rs (6,29zł).

Oczywiście są też inne możliwości zwiedzenia całego kompleksu. Dla wygodnych jest opcja wynajęcia tuk-tuka wraz z kierowcą, który jednocześnie pełni rolę przewodnika. Kilka osób „atakowało” nas przy kasie biletowej sugerując, że opowiedzą nam takie historie, których nie przeczytamy w żadnym przewodniku. Grzecznie podziękowaliśmy, bo wiązało się to nie tylko ze zdecydowanie wyższą ceną, ale również z poganianiem i brakiem swobody podczas zwiedzania.

Można też chodzić na pieszo, jednak przygotuj się na 8-10 km spacer w upale powyżej 40 stopni. Gwarantuje, że nie ma w tym nic przyjemnego.

Tutaj podobnie jak w Dambulli i Sigiriji kasa biletowa znajduje się w zupełnie innym miejscu niż wejście na teren kompleksu. Lankijczycy są mistrzami w utrudnianiu sobie życia 🙂

Bilety wstępu zakupić można w muzeum archeologicznym. Mieści się ono po drugiej stronie ulicy, około 200 metrów od wejścia głównego. Na poniższej mapie muzeum oznaczone jest nr 4, natomiast wejście główne to jest ta biała kropka ze strzałką nad nr 10. Wyjście z obiektu znajduje się między nr 21 a 26 (również biały punkt). Koszt biletu to 25$.

Tak jak nie lubię chodzić po muzeach, tak to w Polonnaruwie jest warte zobaczenia. Zostawiliśmy sobie je na sam koniec, ponieważ wewnątrz są zdjęcia i makiety obiektów znajdujących się na terenie kompleksu. Dzięki wcześniejszemu zwiedzeniu ruin mogliśmy porównać wszystkie miejsca oraz uporządkować sobie je w głowie.

Polonnaruwa – ruiny kompleksu pałacowo-ogrodowego

Cały kompleks można podzielić na kilka części:

  • część południowa (na południe od muzeum)
  • Pałac Królewski wraz z Cytadelą
  • Święty Kwadrat z innymi świątyniami dookoła
  • część północna i Lankatilaka
  • Gal Vihara

Nie będę opisywać dokładnie każdego miejsca i każdej świątyni, bo jestem pewna, że nie dotrwalibyście do końca tego postu. Osoby zainteresowane na pewno i tak będą zgłębiać ten temat.

Po okazaniu biletów i wjeździe na teren kompleksu mamy do wyboru dwie drogi. Po prawej stronie od wejścia (my od tego zaczęliśmy) znajduje się Cytadela z Pałacem Królewskim. Wokół na pewno zobaczycie pełno sprzedawców pamiątek oferujących wyroby z drewna, kapelusze czy zdjęcia z wężem.

Następnie wracamy w kierunku, z którego przyjechaliśmy i udajemy się na lewo od wejścia głównego. Po krótkiej jeździe rowerem czeka na nas Święty Kwadrat, który zrobił na mnie największe wrażenie.

Jadąc dalej mijamy na swojej drodze kolejne ruiny. Niesamowite jest to, że kiedyś wszystko to widziane dookoła stanowiło duże miasto.

Na samym końcu czeka na nas wykuty w skale, leżący posąg Buddy Gal Vihara. Okryty blaszanym dachem nie zrobił na nas żadnego wrażenia. Porównując do wszystkich innych zabytków widzianych w Polonnaruwie wypadł najsłabiej.

Podsumowanie:

Polonnaruwe polecam każdemu kto planuje wyjazd na Sri Lankę. Cały kompleks zrobił na mnie naprawdę duże wrażenie. Kawałek historii pozwalający lepiej zrozumieć Cejlon. Do tego klimat jak z Indiana Jones oraz Tomb Raider.

Informacje praktyczne

  1. Bilet wstępu do kompleksu ruin pałacowo-ogrodowych kosztuje 25$.
  2. Najlepszym sposobem na zwiedzenie kompleksu jest wypożyczenie roweru w cenie 300rs (6,29zł).
  3. Kasa biletowa znajduje się w muzeum archeologicznym, położonym po drugiej stronie ulicy około 200 metrów od wejścia głównego.
  4. Muzeum najlepiej zobaczyć na samym końcu, po zwiedzeniu całego kompleksu.
  5. Na zwiedzanie kompleksu przeznacz ok. 4-5h.
  6. Pamiętaj o odpowiednim ubraniu – zasłonięte ramiona i kolana.
  7. Świątynie zwiedza się na boso – koniecznie zabierz grube skarpety, które ochronią Cię przed nagrzaną powierzchnią. My poparzyliśmy sobie stopy i nie byliśmy w stanie wejść wszędzie gdzie chcieliśmy
  8. Zaopatrz się w duże ilości wody do picia i pamiętaj o kremie z filtrem.
  9. W Polonnaruwa spaliśmy w Thisal Guest House zaraz obok wejścia do muzeum. Rezerwując nocleg z tego linku otrzymasz zniżkę 50zł, a i mi wleci trochę groszy na kolejną podróż.
Tagged , , ,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *