Egzotyczna Malezja nie dorównuje jeszcze popularnością sąsiedniej Tajlandii, przynajmniej wśród polskich turystów, a szkoda, bo ma naprawdę wiele do zaoferowania. Prawie każdy rozpoczyna swoją podróż od Kuala Lumpur, stolicy Malezji, której symbolem są rozpoznawalne na pierwszy rzut oka bliźniacze wieże Petronas Towers.
My postanowiliśmy spędzić w Kuala Lumpur dwa pełne dni i lecieć dalej. Głównym celem naszej podróży do Azji była Indonezja, a pomysł z KL zrodził się dopiero przy porównywaniu cen biletów lotniczych. Zanim przejdę do informacji praktycznych dotyczących stolicy Malezji, myślę, że warto napisać coś więcej o całym państwie.
Malezja podzielona jest na dwie części – kontynentalną (Półwysep Malajski) i wschodnią (Borneo). Połowa kraju, tzw. kontynentalna graniczy na północy z Tajlandią, a na południu z Singapurem, zaś druga część znajduje się na wyspie Borneo, którą Malezja współdzieli z Indonezją oraz malutkim państwem Brunei.
Kiedy lecieć do Malezji?
W Malezji panuje klimat tropikalny, charakteryzujący się wysokimi temperaturami oraz częstymi deszczami. Jednak w zależności od regionu i pory roku można wyróżnić miesiące z mniejszymi i większymi opadami.
Tak oto pora deszczowa trwa mniej więcej od października do marca, a sucha od kwietnia do września. Nie oznacza to jednak, że w czasie pory deszczowej non stop pada deszcz. Opady występują głównie wieczorem i nocą, choć podczas naszego pobytu w Kuala Lumpur (22-24.02) nie padało ani razu. Za najlepszą porę na odwiedzenie Malezji wiele osób uważa sierpień i wrzesień.
Szczyt zimowego sezonu turystycznego to okres od grudnia do lutego. Wtedy wypadają wakacje szkolne i Chiński Nowy Rok, w związku z tym ceny idą w górę, a hotele są pełne. Druga fala wzmożonego napływu turystów rozpoczyna się w sezonie letnim i trwa od lipca do września.
Jak dostać się do Malezji?
Obecnie nie ma bezpośrednich połączeń lotniczych z Polski do Malezji, ale niektóre linie oferują przeloty z przesiadką. Warto sprawdzać na bieżąco strony: Emirates, Qatar Airways, Air France, British Airways czy Lufthansy. Szukając najlepszej opcji, można rozważyć też połączenia z Singapurem. Polskie Linie Lotnicze LOT latają bezpośrednio do Singapuru, a stamtąd Malezja jest już na wyciągnięcie ręki. My początkowo mieliśmy wykupiony lot wewnętrzny z Kuala Lumpur do Singapuru za 90zł/os już z wliczonym bagażem rejestrowanym! Niestety w związku z szalejącym koronawirusem został on odwołany, a my musieliśmy pozmieniać plany.
Do Malezji lecieliśmy linią Qatar Airways z przesiadką w Doha. Cena za loty na trasie: Warszawa-Doha-Kuala Lumpur i powrotny Singapur-Doha-Warszawa kosztował nas 2200zł/os. Bilety kupowaliśmy w czerwcu 2019 czyli z 9-miesięcznym wyprzedzeniem. Początkowo oba loty chcieliśmy zrobić przez Singapur, ale ceny były identyczne więc uznaliśmy, że wybierając opcję „multicity” będziemy mieli możliwość zobaczenia „czegoś więcej”. Koniec końców udało się zobaczyć tylko KL, ale przynajmniej wiem, że Singapur będzie moją kolejną dalszą destynacją.
Wiza i przepisy celne
Polscy turyści udający się do Malezji na okres krótszy niż 90 dni nie muszą posiadać wizy. Przy wjeździe należy okazać paszport ważny jeszcze przez minimum 6 miesięcy. Nie ma obowiązku posiadania biletu powrotnego, jednak może zażądać tego przewoźnik. Jeśli turysta nie ma ważnego biletu na wyjazd z Malezji, władze imigracyjne mogą poprosić o okazanie środków finansowych w gotówce (minimalna stawka na każdy dzień pobytu to 5 USD).
Podczas odprawy na lotnisku w Warszawie poproszono nas o jakikolwiek dowód na to, że opuścimy Malezję (lot powrotny mieliśmy z Singapuru). Musieliśmy pokazać w aplikacji AirAsia naszą rezerwację na lot z KL do Yogyakarty. Powiedziano nam, że gdybyśmy nie mieli wykupionego lotu potwierdzającego opuszczenie Malezji, to nie wpuszczono by nas na pokład samolotu.
Jak przemieszczać się po Malezji?
Na dalsze odległości najlepiej samolotem. Największe malezyjskie linie lotnicze to: AirAsia oraz Malaysia Airlines, które oferują połączenia na terenie całego kraju. Bilety najlepiej rezerwować bezpośrednio na stronach przewoźników, bo w razie anulacji lotu (czy to z waszej winy, czy z winy przewoźnika) nie będziecie mieli problemów z odzyskaniem pieniędzy. Zupełnie pierwszym pomysłem na spędzenie miesiąca w Azji, było objechanie całej Malezji. Pamiętam, że loty na trasach: KL-Penang lub KL-Langkawi kosztowały nawet 50zł/os z bagażem rejestrowanym. Połączenia z Kuala Lumpur na Borneo w granicach 100zł/os. Jak widać ceny są tak niskie, że aż śmieszne, więc warto rozważyć taką opcję. Nas bardzo kusiło Borneo – ale w życiu nie można mieć wszystkiego, więc zrobimy je następnym razem 🙂
Drugim popularnym środkiem transportu w Malezji są pociągi. Transportem kolejowym zajmuje się państwowe przedsiębiorstwo Keretapi Tanah Melayu (KTM). Trasa biegnie z Singapuru na północ, aż do Gemas, gdzie następuje rozwidlenie na dwie linie. Jedna z nich prowadzi przez Kuala Lumpur aż do Tajlandii, a druga przecina środek kraju i dociera do wschodniego wybrzeża Kota Bharu. Krótki odcinek linii kolejowej jest też na Borneo obsługiwany przez North Borneo Railway.
Podróżowanie autobusem w większości przypadków jest dość wygodne i stosunkowo tanie. Największym krajowym przewoźnikiem jest Transnasional. W dużych miastach zazwyczaj jest kilka dworców autobusowych, a każde z nich obsługuje przejazdy w inny region kraju.
Decydując się na wynajęcie samochodu, należy pamiętać o tym, że w Malezji obowiązuje ruch lewostronny. Prowadzenie auta w dużych miastach, zwłaszcza w Kuala Lumpur to nie lada wyzwanie. Wynajmując auto należy okazać ważne prawo jazdy, kierowca powinien mieć ukończone 23 lata, ale mniej niż 65 oraz roczne doświadczenie w prowadzeniu samochodu. W Malezji można posługiwać się międzynarodowym prawem jazdy lub polskim prawem jazdy z dołączonym tłumaczeniem na język angielski.
Lotniska w Kuala Lumpur
W Kuala Lumpur znajdują się łącznie trzy lotniska: KLIA, KLIA2 i Subang Airport. Szczególnie dwa pierwsze można ze sobą pomylić, a różnica między nimi jest dość spora.
Jeśli przylatujesz do Kuala Lumpur z Europy czy innego kontynentu to na 100% wylądujesz na lotnisku KLIA. Jest to pierwsze duże lotnisko w stolicy Malezji, obsługujące normalne linie lotniczne (nie te budżetowe) takie jak: Emirates, Qatar Airways, Malaysian Airlines, Singapore Airlines itp. Znajduje się 65 km od centrum KL.
KLIA2 to lotnisko obsługujące wyłącznie linie budżetowe czyli: AirAsia, Cebu Pacific, Malindo Air czy TigerAir. Jeśli twój lot jest obsługiwany przez te linie, to na pewno musisz wybrać się do KLIA2.
My do KL przylecieliśmy na lotnisko KLIA, a wylatywaliśmy już z KLIA2, ponieważ mieliśmy wykupiony lot AirAsią na Jawę. Dlatego bardzo ważne jest, aby przed wylotem dokładnie sprawdzić lotnisko.
Subang Airport to malutkie lotnisko, położone blisko miasta, ale wykorzystywane jest głównie do lotów prywatnych. Z Subang nie ma lotów międzynarodowych a np. na wschodnie wybrzeże Malezji – na wyspy Perhentian (Kuala Besut) itp. Myślę, że tym lotniskiem nie trzeba sobie zaprzątać głowy.
Jak dostać się z lotniska do centrum Kuala Lumpur?
Oba lotniska: KLIA i KLIA2 znajdują się około godzinę jazdy od centrum Kuala Lumpur. Aby dostać się do stolicy Malezji najlepiej wybrać jedną z trzech poniższych opcji:
- Grab – czyli azjatycki Uber. Opcja najwygodniejsza, a czas przejazdu zależy od natężenia ruchu. W naszym przypadku jechaliśmy trochę ponad godzinę. Najlepiej jeszcze w Polsce zainstalować sobie aplikację na telefon, aby po wylądowaniu od razu zamówić kierowcę. My zapłaciliśmy za przejazd z lotniska pod hotel 70RM (czyli ok. 67zł). Taksówki są nawet dwukrotnie droższe – ceny wahają się od 100-150RM za tę samą trasę.
- Szybka kolej KLIA Express, która jedzie do centrum zaledwie pół godziny. Cena: 55RM za bilet w jedną stronę, do głównej stacji kolejowej KL Sentral. Jeśli jedziecie solo, to pociąg wam się opłaca, ale jeśli jesteście we dwójkę albo w większej grupie to zdecydowanie wybierzcie Graba.
- Autobus – bilet kosztuje tylko 10-12RM i można go kupić w budkach z biletami autobusowymi na parterze lotniska lub przy wejściu do autobusu. Autobusy dojeżdżają zwykle do stacji KL Sentral.
Komunikacja w Kuala Lumpur
My po Kuala Lumpur poruszaliśmy się tylko i wyłącznie Grabem. Po pierwsze nasz hotel znajdował się daleko od stacji metra. Po drugie w związku z obecną sytuacją na świecie woleliśmy unikać miejsc, w których bywa tłoczno i jest sporo ludzi, a po trzecie ceny za przejazdy są tak niskie, że nawet się nie zastanawialiśmy nad innym rozwiązaniem. Za każdym razem opłata za przejazd wahała się od 6-10RM, a nasza najdroższa trasa, z jednego końca miasta na drugi kosztowała nas 14RM (ok. 14zł).
Poza grabem są oczywiście autobusy, metro i słynna Monorail, czyli kolejka jednoszynowa jeżdząca kilka metrów nad ziemią. Więcej na temat komunikacji miejskiej w KL znajdziecie na tym blogu.
Nocleg w Kuala Lumpur
Kuala Lumpur posiada bardzo rozbudowaną ofertę noclegową, dostosowaną do potrzeb i zawartości portfela każdego turysty. Osoby niewymagające, dla których niska cena jest najważniejszym atutem bez problemu znajdą niskobudżetowe hostele czy dormitoria (pokoje współdzielone z innymi turystami). Cena za łóżko może wahać się od ok. 10 do 30RM, a za cały pokój od 15-60RM. Jeśli dysponujecie trochę większym budżetem to warto rozważyć nocleg w hotelu, który posiada basen na dachu z widokiem na panoramę miasta i słynne Petronas Towers w tle.
Nasza historia z wyborem hotelu jest trochę zawiła, bo zmienialiśmy go cztery (!) razy, ale postanowiłam opisać Wam dokładnie ten, na który się w końcu zdecydowaliśmy oraz wspomnę o innych alternatywach.
Expressionz Suites by iHost Global
Ostatecznie wybór padł na Expressionz Suites by iHost Global. To dwa wieżowce, połączone znajdującą się na ósmym piętrze restauracją, w której serwowane są śniadania i nie tylko. Nasz pokój znajdował się na 33 piętrze, a z okna mieliśmy widok na słynne wieże Petronas Towers. Pokój był w pełni wyposażony (czajnik, kawa, herbata, lodówka, pralka), sprzątany codziennie z nowoczesną łazienką. Największym atutem hotelu jest oczywiście basen na dachu, na 48 piętrze, typu infinity pool, z którego również można podziwiać panoramę miasta wraz z wieżami w tle.
Poniżej przedstawię Wam, dla mnie najważniejsze aspekty, dotyczące hotelu Expressionz, które nie są wcale oczywiste i do których dotarłam po długich poszukiwaniach oraz kilku mailach. Myślę, że to rozwieje jakiekolwiek wątpliwości pojawiające się przy dokonywaniu rezerwacji i czytaniu opinii na stronach internetowych.
Na początku na pewno rzuci Wam się w oczy ilość różnych nazw takich jak: Expressionz Suites by iHost Global, Expressionz Professional Suites, Expressionz by KL Suites, Expressionz KLCC by G Suites. Wszystkie odpowiadają za to samo miejsce, więc jaka jest między nimi różnica? Otóż obiekt Expressionz tak naprawdę nie jest hotelem, a apartamentowcem, w którym można wynajmować mieszkania. Nazwa różni się, w zależności od właściciela, u którego postanowimy się zatrzymać!
Kolejnym aspektem, który rzucił mi się w oczy to bardzo skrajne opinie. Jest albo cudownie i super, albo całkowicie beznadziejnie. Teraz już wiem, że w głównej mierze zależy to od osoby, od której postanowiliśmy wynająć pokój i czasu naszej podróży. Problemy z zakwaterowaniem, brak klucza do pokoju – nas nic z tych rzeczy nie spotkało. My wynajeliśmy pokój od Bena i Christiny. Od początku mieliśmy z nimi kontakt przez WhatsAppa, dostaliśmy instrukcje i wszystko odbyło się zgodnie z planem.
Niby to samo miejsce, a ceny są tak różne, że można się pogubić. My płaciliśmy 150zł/noc/pokój i była to najtańsza opcja, ale u innych właścicieli ceny dochodziły nawet do 400zł/noc/pokój. Myślę, że nie ma sensu przepłacać, skoro główną atrakcją jest basen, do którego i tak mamy dostęp.
Tym oto sposobem docieram do najważniejszej części, czyli do basenu infinity pool na dachu wieżowca, który jest zagwostką, dla wszystkich tych, którzy zagłębiają się w opinie i komentarze.
Po pierwsze przy wejściu stoi ochrona i pobiera bilet wstępu, który trzeba kupić w recepcji na parterze. Bilet kosztuje 10RM/os, a więc wstęp na basen jest dodatkowo płatny (niezależnie od początkowej ceny za pokój). My o wszystkich dodatkowych dopłatach wiedzieliśmy wcześniej, więc nie było niespodzianki. Po drugie – dzieci do 12 roku życia mają zakaz wejścia na teren basenowy, ze względów bezpieczeństwa, nawet jeśli będą pod opieką osoby dorosłej. Po trzecie w wielu opiniach pojawiają się komentarze zdenerwowanych klientów, którzy piszą o limitach wejść na basen i ograniczonym czasie przebywania na nim oraz o długich kolejkach ustawiających się przed wejściem. W jednym czasie może przebywać 20 osób, które maksymalnie mogą być na basenie przez 3h. Czytałam o tym, że ludzie rezygnowali i przez cały pobyt nie udało im się ani razu wejść do basenu. Z drugiej strony znajdziecie opinie, w których nie ma ani słowa o tym wszystkim, a każdy może korzystać z udogodnień ile chce i kiedy chce. Przyznam szczerze, że sama zwątpiłam jak jest naprawdę i napisałam do dwóch koleżanek, które odwiedziły ten hotel wcześniej. Jedna z nich była tam w lutym 2019 i powiedziała mi, że nie spotkała się z żadnymi ograniczeniami, a druga we wrześniu 2019 i przyznała, że był limit wejść i trzeba było czekać w kolejce. Jak się okazało w okresie od października do czerwca można dowoli korzystać z basenu, a od czerwca do końca września niestety trzeba liczyć się z ograniczeniem, ze względu na „wysoki sezon” i dużą liczę turystów.
Inne alternatywy:
Regalia Residences – jeden z tańszych noclegów tego typu z basenem na 37 piętrze.
Setia Sky – basen na 34 piętrze.
The Face Suites (The Platinium) – to był nasz pierwszy zarezerwowany nocleg i gdyby nie moje przeglądanie instagrama moglibyśmy się mocno naciąć. Od jakiegoś czasu obok hotelu trwa budowa innego, który całkowicie przysłonił widok na wieże, a osoby wypoczywające przy basenie mogą podziwiać dźwigi i prace remontowe. Pierwsze zdjęcie jest już nieaktualne.
Szczepienia
Turyści podróżujący do Malezji nie są objęci obowiązkowymi szczepieniami, pod warunkiem, że w ciągu ostatnich 6 miesięcy nie przebywali w strefach objętych żółtą febrą. Zaleca się jednak szczepienia przeciw: błonicy i tężcowi, WZW A i B, polio oraz durowi brzusznemu. Opieka medyczna jest ogólnie dostępna. Państwowe placówki są stosunkowo tanie, jednak poziom usług może być gorszy niż w przypadku lekarzy prywatnych (oczywiście dużo droższych). Warto, a wręcz TRZEBA wykupić ubezpieczenie zdrowotne (tyczy się to jakiejkolwiek naszej podróży)!
Bezpieczeństwo
Malezja jest przyjaznym i bezpiecznym krajem. Kradzieże zdarzają się stosunkowo rzadko, lecz trzeba pamiętać o podstawowych środkach ostrożności i nie „kusić losu”. Coraz częściej słychać o skimmingu, czyli o kopiowaniu danych kart kredytowych. Ja za każdym razem przed wypłatami z bankomatów przelewałam na kartę dokładnie tyle ile chciałam wypłacić. Dzięki temu, w razie próby kradzieży złodziej trafiłby na puste lub prawie puste konto. Kiedy potrzebowałam środków na karcie wystarczyło jedno kliknięcie w aplikacji Revoluta i pieniądze wpływały na konto.
Jeśli planujecie udać się na wschodnie wybrzeże stanu Sabah na Borneo to sprawdzajcie na bieżąco ostrzeżenia na stronie Ministerstwa Spraw Zagranicznych, gdyż pojawiają się doniesienia o wzmożonej przestępczości w tym rejonie, a nawet porwaniach turystów.
Zdarzają się przypadki zachorowań na dengę. Choroba ta jest przenoszona przez komary. Jej objawy to: gorączka, bóle głowy, mięśni oraz charakterystyczna wysypka. Nie ma na to szczepionki, nie istniają też skuteczne leki. Najistotniejsze w leczeniu jest stałe doustne nawadnianie organizmu. Malaria może stanowić zagrożenie jedynie dla osób, które wybierają się na Borneo.
Strefa czasowa
W Malezji panuje strefa czasowa GMT+8. Zatem Malezja wyprzedza nas latem o 6 godzin, a zimą o 7 godzin.
Elektryczność
W Malezji obowiązują wtyczki brytyjskie, czyli typ G z trzema prostokątnymi bolcami. Warto wziąć ze sobą odpowiednią przejściówkę.
Internet
Internet jest powszechnie dostępny na terenie całego kraju. W większości hoteli, hosteli czy knajpek można korzystać z darmowego Wi-Fi. Ponadto w większych miastach są hotspoty, lecz jakość połączenia pozostawia wiele do życzenia.
Ja zaraz po wylądowaniu, na lotnisku wykupiłam kartę SIM firmy Celcom XPAX z nielimitowanym dostępem do internetu. Można sobie wybrać wariant cenowy, w zależności od długości pobytu oraz ilości GB. Jako, że my w Malezji zostawaliśmy tylko trzy dni to zdecydowałam się na 2GB za 10RM.
Waluta i ceny w Malezji
Waluta obowiązująca w Malezji to ringgit (RM), który dzieli się na 100 senów. Międzynarodowy skrót ringgita to MYR (Malaysian ringgit).
Na dzień dzisiejszy wartość 1 RM = 0,96 zł, więc aby lepiej się liczyło przyjmijmy 1:1
Niestety ringgitów nie kupi się w stacjonarnych kantorach w Polsce. Pozostaje zatem ich wymiana na miejscu. Na wymianę najlepiej mieć ze sobą dolary amerykańskie.
Przykładowe ceny w Kuala Lumpur:
- woda – 1RM
- piwo – 7RM
- pepsi – 3-4RM
- obiad dla dwóch u hindusa pod Batu Caves – 11RM
- kawa w Starbucksie – 19RM
- kolacja dla dwóch osób w taniej, małej knajpce – 25 RM
- magnes z KL – 5RM
- jedzenie w małej chińskiej budce – 5-8 RM
- wejście do Heli Lounge (w cenie jeden drink) – 50RM
- grab po mieście – 8-12RM
Język
Język narodowy w Malezji to bahasa malaysia, czyli oficjalnie przyjęta odmiana malajskiego. Występują tu również dialekty chińskie i język tamilski. Powszechnie używany jest również angielski, więc nie ma większych problemów z porozumieniem się.
Malajski należy do języków autsronezyjskich, używanych na Półwyspie Malajskim i w niektórych regionach Sumatry. Jest on także językiem urzędowym w Singapurze i Brunei.
Społeczeństwo
Wielokulturowe społeczeństwo Malezji tworzą m.in. Malajowie, Hindusi i Chińczycy. Większość z 29 milionów mieszkańców to wyznawcy islamu (64%) oraz buddyzmu (18%), kolejnymi popularnymi religiami są chrześcijaństwo i hinduizm. Podróżując po kraju należy pamiętać o panujących tu zwyczajach, ubierając się stosownie i nie odkrywając zbyt dużo ciała (najlepiej mieć zasłonięte ramiona oraz nogi powyżej kolan). Przed wejściem do świątyń hinduskich koniecznie trzeba zdjąć buty, a kobiety powinny założyć specjalne ubranie wchodząc do meczetu (zazwyczaj wypożycza się je za darmo). W Malezji dużą uwagę przywiązuje się do współistnienia w harmonii oraz tolerancji.
Chińczycy w Malezji stanowią 25% ludności, ale większość przemysłu prowadzona jest przez chińskie firmy. To samo dotyczy turystyki i handlu. Gdyby Chińczycy niespodziewanie wycofali się z Malezji, to kraj musiałby ogłosić upadłość.
Ciekawostki:
- Nie należy publicznie okazywać uczuć – przytulanie się i całowanie w miejscach publicznych jest naruszeniem ogólnie przyjętych zasad moralnych.
- Należy uważać na stopy – zwracanie dolnej strony stóp w czyimś kierunku uznawane jest za brak szacunku. Trzeba też unikać przesuwania stopami różnych przedmiotów. Kobiety, będące gościem w czyimś domu, nie powinny zakładać nogi na nogę lub krzyżować stóp, gdyż jest to niegrzeczne w stosunku do gospodarza.
- Wchodząc do meczetu lub do czyjegoś domu, bezwarunkowo powinno się ściągnąć buty, w przeciwnym razie będzie to odebrane jako całkowity brak szacunku.
- Nie należy potrząsać ręką na przywitanie – witając się najlepiej poczekać, aż druga osoba pierwsza wyciągnie rękę. Mężczyźni często witają się podając obie ręce. Witając się z kobietą, nie powinno podawać się jej ręki, chyba, że zrobi to pierwsza.
- Jeść można tylko prawą ręką – zgodnie z religiją, lewa ręka przeznaczona jest do zachowań nieczystych.
- Nie wolno dotykać czyjejś głowy – klepanie kogoś po głowie świadczy o odebraniu mu szacunku i potraktowaniu go jak małe dziecko.
- Hierarchia rodzinna, wynikająca z wieku jest bardzo ważna, dlatego starszych należy traktować z szacunkiem i nie powinno podważać się ich autorytetu w miejscach publicznych.
- Prezenty są mile widziane – będąc gościem w czyimś domu, wypada przynieść ze sobą prezent dla gospodarzy, ale aby darem nikogo nie urazić, na pewno nie powinna to być wieprzowina, alkohol (w tym także perfumy z alkoholem) czy bielizna.
- Nie powinno się odmawiać gościny – gościnność jest jedną z głównych reguł religijnych islamu, więc wypada skorzystać z oferowanego zaproszenia i nie należy odmawiać poczęstunku.
- W Malezji jest bezwzględny zakaz posiadania narkotyków – są one nielegalne, a ich posiadanie jest karane więzieniem, karami cielesnymi, a nawet śmiercią.
Super poradnik, dobrze, że wspominasz o tym, że bilet powrotny może być wymagany.