W stolicy Malezji zatrzymaliśmy się na dwa pełne dni. Bardzo chcieliśmy zobaczyć, co Kuala Lumpur ma nam do zaoferowania, a potem szybko uciec na bardziej dziką i nieodkrytą Jawę w Indonezji. Nasz weekend w KL był intensywny, ale też nie zabrakło czasu na odrobinę przyjemności. Ciężko powiedzieć, że skorzystaliśmy ze wszystkich dobrodziejstw jakie ma do zaoferowania ta metropolia, ale na pewno wykorzystaliśmy nasz czas bardzo dobrze.
Jeśli planujesz podróż do Kuala Lumpur to najpierw zapoznaj się z wpisem zawierającym informacje praktyczne. Znajdziesz w nim wszystkie potrzebne wskazówki, które ułatwią Ci pobyt w tym mieście.
Plan zwiedzania
Kuala Lumpur to mieszanka kulturowa dlatego też stworzyłam taki plan, który umożliwia poznanie każdej kultury z bliska. Zwiedzanie rozpoczynaliśmy z samego rana, aby zdążyć zrealizować większość atrakcji przed największymi temperaturami. Chodzenie po mieście w ponad 40-stopniowym upale do przyjemnych nie należy. Przypomnę również, że my poruszaliśmy się tylko i wyłącznie grabem (azjatyckim uberem), dzięki czemu z miejsca A do B docieraliśmy bardzo szybko i nie musieliśmy ogarniać planu metra czy trasy autobusów. Mimo zwiedzania w weekend nie natrafiliśmy na korki czy inne utrudnienia na drogach. Wydaje mi się, że wpływ na to po części miała obecna sytuacja na świecie.
Poniższy plan nie jest napięty, co do minuty, dlatego też w przypadku utknięcia w korku, czy spędzenia większej ilości czasu w konkretnym miejscu i tak uda Ci się wszystko zobaczyć 🙂
Dzień pierwszy
Do Kuala Lumpur przylecieliśmy ok. 8:00 rano. Na lotnisku wymieniliśmy walutę, kupiliśmy kartę SIM i pojechaliśmy do hotelu. Nasz pokój nie był jeszcze gotowy, dlatego też zostawiliśmy wszystkie bagaże przy recepcji, odświeżyliśmy się i wyruszyliśmy na podbój miasta. Zwiedzanie rozpoczęliśmy o 10:00 rano.
Kampung Baru
Stolica Malezji błyskawicznie się rozwija, ale dzieje się to w sposób chaotyczny. Nigdy nie wprowadzono planu zagospodarowania, więc dzielnice zamieszkane przez różne grupy kulturowe przeplatają się z wieżowcami, siedzibami banków czy terenami przemysłowymi. Jednym z wielu przykładów takich dzielnic jest Kampung Baru, od którego rozpoczynamy zwiedzanie. Nazwa dzielnicy w języku malajskim oznacza „nową wieś”. Stoją tam tradycyjne, drewniane domostwa na palach otoczone bananowcami. Na wąskich uliczkach można spotkać kury i kozy, mieszkańcy rozwieszają w swoich ogródkach pranie, a na straganach sprzedawane jest uliczne jedzenie, takie jak grillowane ryby czy smoothie ze smoczego owocu. Człowiek ma wrażenie, że znajduje się na typowej wsi, z tym że w tle widzi majestatyczne wieże Petronas.
KL Forest ECO Park
Z Kampung Baru udaliśmy się na pieszo do KL Forest ECO Parku. Trochę się zagubiliśmy i zanim odnaleźliśmy właściwe wejście na teren parku obeszliśmy go dwa razy. Na samym dole wpisu umieściłam mapę, z dokładnymi współrzędnymi. Kuala Lumpur jako jedyne miasto na świecie ma w swoim centrum naturalny las deszczowy. To jedyna pozostałośc po lesie, który niegdyś obrastał całe miasto. Park został założony w 1906 roku i od tamtego czasu władze przykładają ogromną wagę do tego by utrzymać go w jak najlepszym stanie. Spacer po ECO Forest Parku jest ciekawy, ponieważ nie poruszamy się po chodnikach, tylko po drewnianych mostach zawieszonych wśród koron drzew. Wstęp na teren parku kosztuje 20RM (ok. 18zł).
Menara KL Tower
Na szczycie wzgórza porośniętego dżunglą znajduje się wieża telewizyjna Menara KL Tower. Zbudowana w 1995 roku, jest siódmą pod względem wysokości wolno stojącą wieżą na świecie – jej czubek sięga 421m. Wewnątrz znajduje się otwarty taras widokowy, dostępny tylko dla osób powyżej 13 roku życia. Bilet wstępu kosztuje 105RM. My zrezygnowaliśmy z tej atrakcji, ponieważ cena nie zachęcała nas do zakupu, a podobne widoki mieliśmy z naszego hotelu. Na parterze urządzono małe akwarium (bilet: 13RM) z tropikalnymi rybami z całego świata, mini zoo (dorośli: 32RM, dzieci: 27RM) oraz symulator Formuły 1 (13RM). Ponadto na szczycie wieży mieści się obrotowa restauracja Atmosphere 360 z bufetem serwującym dania całego świata. Podczas posiłków obowiązuje strój półformalny: długie spodnie i pełne buty dla męźczyzn oraz ubiór koktajlowy i buty zakrywające palce dla kobiet.
Petronas Towers i Park KLCC
Nadszedł czas na najbardziej ikoniczne miejsce na mapie Malezji. Bliźniacze wieże Petronas Twin Towers to bez wątpienia symbol tego kraju. Znajdują się w każdym folderze turystycznym, ale także stanowią tło do niektórych produkcji filmowych. Do 2004 roku były najwyższym budynkiem na świecie. Choć już dawno straciły swoją pozycję to wciąż pozostają najwyższymi wieżami bliźniaczymi. Zaraz obok znajduje się Park KLCC. Malezyjczycy uwielbiają urządzać tu weekendowe pikniki lub uprawiać jogging. W centralnej części znajduje się sporej wielkości basen z małym wodospadem, idealny do ochłodzenia w gorący dzień. Z mostku w parku można zrobić najlepsze zdjęcie wież, ujmujące całą ich sylwetkę.
Na temat Petronasów i wszystkich atrakcji, które oferują pisałam tutaj.
Expressionz Suites
Pod koniec dnia postanowiliśmy wrócić do hotelu. Załatwiliśmy formalności związane z zakwaterowaniem i udaliśmy się na basen. Było to idealne zakończenie naszego pierwszego dnia w Azji. Basen znajduje się na 48 piętrze i widać z niego całą panoramę Kuala Lumpur. Więcej informacji dotyczących obiektu Expressionz Suites znajdziesz tutaj.
Dzień drugi
Kolejny dzień rozpoczęliśmy bardzo wcześnie. Przez towarzyszący nam jet lag obudziliśmy się już o piątej nad ranem i uznaliśmy, że nie ma na co czekać. Przyszykowaliśmy się do wyjścia, zamówiliśmy graba i godzinę później byliśmy gotowi na zwiedzanie.
Batu Caves
W okolicach Kuala Lumpur skupia się wiele atrakcji. Jedną z nich są wapienne jaskinie Batu Caves uznawane za najważniejsze miejsce kultu religijnego dla hinduistów w rejonie Azji Południowo-Wschodniej. Miejsce to stanowi ważne centrum pielgrzymek dla wiernych, zwłaszcza podczas corocznego święta Thaipusam. Będąc w stolicy Malezji po prostu trzeba odwiedzić kompleks jaskiń Batu i najlepiej zrobić to z samego rana, aby uniknąć tłumów turystów. Idealnym zakończeniem zwiedzania będzie śniadanie u hindusa, którego lokal znajduje się dosłownie na przeciwko wejścia do świątyń. Porcja dla dwóch osób z napojami kosztowała nas 11 zł.
Więcej informacji dotyczących całego kompleksu Batu Caves znajdziesz tutaj.
Thean Hou
Świątynia Thean Hou to jedna z największych świątyń buddyjsko-taoistycznych w Azji Południowo-Wschodniej. Została ukończona w 1987 roku i oficjalnie otwarta dwa lata później. Poświęcona jest bogini morza Tian Hou. Znajduje się na wzgórzu i najlepiej dojechać do niej grabem, ponieważ w pobliżu świątyni nie kursuje komunikacja miejska. Na parterze mieszczą się sklepy z pamiątkami, a także niewielka przestrzeń gastronomiczna. Sala na pierwszym piętrze często wynajmowana jest na uroczystości religijne lub śluby. Na ostatnim piętrze usytuowana jest główna sala modlitw, z trzema ołtarzami. W środku umieszczony jest wizerunek bogini Tian Hou oraz Guan Yin i Shui Wei Sheng Niang.
Przy świątyni rozciąga się ogród z figurami przedstawiającymi chińskie znaki zodiaku. Jest tam też niewielki wodospad oraz rzeźby ukazujące sceny z chińskiej mitologii. Świątynię warto odwiedzić w okresie Chińskiego Nowego Roku (daty ruchome, między końcem stycznia a końcem lutego), kiedy cała budowla udekorowana jest setkami czerwonych lampionów. Wstęp do świątyni jest bezpłatny.
Schodząc ze wzgórza, na którym znajduje się świątynia można od razu przejść się do Chinatown, czyli chińskiej dzielnicy. My zostawiliśmy sobie ją na wieczór, a grabem dojechaliśmy pod kolejny punkt programu.
Merdeka Square i Sultan Abdul Samad
Plac Niepodległości to najważniejszy historycznie punkt miasta, w którym w 1957 roku ogłoszona została niepodległość Malezji. Wtedy oficjalnie zakończyło się panowanie Korony Brytyjskiej. Co roku 31 sierpnia na placu odbywa się parada, na którą przybywają setki tysięcy Malezyjczyków i turystów. W centralnym punkcie stoi ogromny maszt z flagą kraju – ma 95m wysokości i jest jednym z najwyższych masztów na świecie. Obok zawieszone są portrety wszystkich dotychczasowych premierów Malezji.
Naprzeciwko placu Niepodległości znajduje się Sultan Abdul Samad z charakterystycznymi mauretańskimi kopułami. Pierwotnie mieścił siedzibę sądu najwyższego, a obecnie ulokowano tu Ministerstwo Informacji, Komunikacji i Kultury Malezji. Budynek jest jednym z najbardziej charakterystycznych i najczęściej fotografowanych miejsc w Kuala Lumpur.
W kamienicy obok placu Niepodległości mieści się Galeria Miejska. Można tu zobaczyć makiety najważniejszych budynków w KL, stare mapy miasta, archiwalne filmy o historii Malezji oraz czasowe wystawy sztuki z różnych części kraju. Przed wejściem znajduje się duży napis „I <3 KL”. Wejście kosztuje 5RM.
Warto jeszcze przespacerować się za budynek Sultan Abdul Samad, aby zobaczyć piękny ogród i rzekę życia. Projekt „The River of Life” jest miejscem do edukowania społeczeństwa na temat wykorzystania wody w Kuala Lumpur. Wokół platformy znajduje się kilka tablic opisujących proces dostarczania czystej wody do miasta. Z tego miejsca widać też Meczet Masjid Jamek.
Wilajah Mosque
To nowoczesny meczet z ogromną, niebieską kopułą i freskami na kolumnach. Wstęp jest bezpłatny. Na wejściu trzeba zdjąć buty i podejść do szatni, aby dostać odpowiednie nakrycie. Na obejście meczetu mamy 10 minut, ale nic się nie dzieje jeśli wrócimy trochę później (tak przynajmniej było w naszym przypadku). W każdą sobotę między 10 a 12 można skorzystać z darmowego przewodnika, który oprowadza po meczecie i opowiada jego historię.
Perdana Botanical Garden
Na tym mieliśmy zakończyć zwiedzanie, ale że godzina była jeszcze młoda to postanowiliśmy pojechać do Perdana Botanical Garden mieszczącego się prawie w centrum Kuala Lumpur. Jest to kompleks parkowy, idealny na wypoczynek po ciężkim dniu. Teren parku składa się z kilku części:
- Kuala Lumpur Orchid Park – ogród, w którym znajduje się ponad 800 gatunków orchidei rozsianych na prawie hektarze powierzchni. Panuje tu spokój a zapach kwiatów oszałamia.
- Kuala Lumpur Bird Park – można obejrzeć ponad 3 tysiące ptaków, reprezentujących ok. 200 gatunków. Park dzieli się na kilka sekcji takich jak: jezioro, staw flamingów, świat papug czy wybieg dla pelikanów. Wstęp płatny dodatkowo.
- Kuala Lumpur Deer Park – ta część parku poświęcona jest jeleniom. Niewątpliwie największą atrakcją jest – będący symbolem Malezji – kanczyl malajski. To malutkie zwierzę z okrągłymi uszami i wielkimi oczami.
- Kuala Lumpur Butterfly Park KL – ogród Motyli w Kuala Lumpur jest jednym z największych obiektów tego typu na świecie. Na jego terenie żyje 5 tysięcy motyli różnych gatunków.
My obeszliśmy sobie jedynie główne części parku. Pod kątem rodzinnych wycieczek jest to idealne miejsce, w którym można spędzić nawet cały dzień.
Heli Lounge Bar
Po obejściu Perdana Botanical Garden wróciliśmy do hotelu, aby chwilę odpocząć. Na wieczór umówiliśmy się z moją znajomą, z którą chodziłam razem do liceum i która od kilku lat mieszka ze swoim mężem w Kuala Lumpur. W pierwszej kolejności udaliśmy się do Heli Lounge Bar. Jest to bar na dachu wieżowca, który za dnia pełni funkcję lądowiska dla helikopterów, a wieczorami i nocami zamienia się w jedno z fajniejszych (ponoć) miejsc na napicie się drinka i spotkanie z przyjaciółmi. Po wjechaniu windą na 34 piętro wieżowca Menara KH najpierw wchodzi się do klubu nocnego, a następnie metalowymi schodami na dach budynku. Bar otwarty jest codziennie (tylko jeśli nie pada) od 18:00 do późnych godzin nocnych. Od niedawna wstęp kosztuje 50RM, ale w cenie jest jeden drink z karty do wyboru.
Z góry jest piękny widok na wieże Petronas Twin Towers oraz na wieżę telewizyjną Menara KL. Całość nie jest niczym zabezpieczona, dlatego trzeba uważać i za bardzo się nie upijać 🙂
Bukit Bintang i Jalan Alor
Bukit Bintang to ścisłe centrum miasta słynące z licznych salonów masażu, klubów, restauracji i centrów handlowych. Spod wież Petronas można tu dojść na pieszo, szklanym, klimatyzowanym tunelem nadziemnym. Kolację postanowiliśmy zjeść na ulicy Jalan Alor, która słynie z najsmaczniejszego jedzenia ulicznego w mieście. To właśnie tu można również spróbować słynnego, śmierdzącego „króla owoców”, czyli duriana.
ChinaTown
To słynna dzielnica chińskich kupców. Jeśli ktoś ma ochotę na zakupy to musi się tu targować. Zwykle normalna cena to ok. 50% tej wyjściowej, podanej przez sprzedawcę. Najbardziej znana ulica to Jalan Petaling, wyróżniająca się dzięki wiszącym nad nią czerwonym lampionom. W okolicy można też znaleźć wiele chińskich restauracji i punktów gastronomicznych.
Dzień trzeci
Ostatnie godziny w Kuala Lumpur postanowiliśmy spędzić na naszym hotelowym basenie. Nasz lot na Jawę był o 15:00, dlatego do południa łapaliśmy promienie słońca i oglądaliśmy panoramę miasta.
Poniżej na mapie zaznaczyłam wszystkie wyżej opisane miejsca.
Czy rozrywkowe ulice Kuala Lumpur, np.Bukit Bintang, mają podobną atmosferę jak Khaosan Road w Bangkoku? Czyli głośna muzyka i ogromna impreza?
tak 🙂
Kuala Lumpur bardzo ciekawym miastem i uważam że najlepiej prezentuję się po zachodzie słońca, kiedy jest bajkowo oświetlone 🙂