Morze Martwe to tak naprawdę słone jezioro bezodpływowe położone w tektonicznym Rowie Jordanu, na granicy Izraela i Jordanii. Kąpiel w jego słonych wodach to obowiązkowy punkt programu każdego turysty ze względu na duże zasolenie, które umożliwia unoszenie się na wodzie.
Opuszczamy deszczową Jerozolimę i kierujemy się w stronę Morza Martwego. Droga prowadzi cały czas w dół – w końcu lustro morza znajduje się w najniższym punkcie Ziemi, a mianowicie 420m.p.p.m. Z obydwu stron mijamy góry piaskowe, a całość zaczyna przypominać krajobraz pustynny. Im niżej zjeżdżamy tym robi się coraz cieplej i przestaje padać.
Zatrzymujemy się w punkcie, który informuje nas o tym, że znajdujemy się na poziomie morza. Krótka przerwa na zdjęcia i ruszamy dalej.
Po chwili naszym oczom ukazuje się miejsce (dla którego ja osobiście zdecydowałam się na podróż do Izraela). Mam na sobie strój kąpielowy, a na nim jeszcze kilka warstw ubrań, w tym kurtkę i szalik. Nad Morzem Martwym podobno zawsze jest ciepło! Jak widać, chyba nie zasłużyłam na ładną pogodę. Mimo to uparcie dochodzimy do tafli wody łudząc się, że zaraz wyjdzie słońce. Woda jest zimna i brudna (cała ta breja spłynęła z Jerozolimy). Do tego silny wiatr i czerwona flaga zakazująca kąpieli! Tego nikt się nie spodziewał, nawet nasz przewodnik, który w Izraelu mieszka na codzień.
Dlaczego Morze Martwe jest martwe?
Ze względu na bardzo wysokie zasolenie zbiornika – niemal dziewięć razy większe niż zasolenie oceanów, w Morzu Martwym żyją jedynie niektóre bakterie i grzyby. Żadne inne organizmy nie są w stanie przeżyć w takich warunkach. Niestety, wszystkie zagubione ryby, które trafiają do zbiornika z zasilającego go Jordanu, natychmiast giną.
Przez wieki Morze Martwe nazywane było także Morzem Cuchnącym, Morzem Diabelskim i Morzem Sodomy. Jedna z legend głosi, że na dnie morza leżą ruiny Sodomy i Gomory. Są to biblijne miasta zniszczone przez ogień, jako kara dla ich bezbożnych mieszkańców.
Kąpiel w Morzu Martwym
Bardzo niepocieszeni skierowaliśmy się na południe Izraela. Im bliżej Ejlatu tym pogoda robiła się coraz ładniejsza i w końcu wyszło słońce. Dzień powoli dobiegał końca, ale ostatnim rzutem na taśmę udało nam się wykąpać. Co mogę napisać? Kąpiel w Morzu Martwym jest niepowtarzalnym przeżyciem. Przypomina kąpiel w wannie, do której wsypano kilka kilogramów soli i dodano oleju. Ciecz wypiera każdego na powierzchnię. Leżąc w wodzie bez trudu można czytać książkę lub gazetę. Nie ma mowy o pływaniu lub nurkowaniu – po prostu się nie da.
Podobne zjawisko można spotkać na Wyspach Zielonego Przylądka, a dokładniej na wyspie Sal słynącej z wydobywania soli. Więcej na ten temat znajdziesz tutaj.
Lecznicze właściwości Morza Martwego
Morze Martwe nie ma żadnego naturalnego odpływu, co sprawia, że zawarte w nim minerały praktycznie pozostają na stałe w jego wodach. W efekcie Morze Martwe jest jednym z najbardziej zasolonych i najbogatszych w minerały akwenem na świecie.
Ta jedyna w swoim rodzaju woda morska zawiera 21 różnych minerałów, wśród nich m.in. magnez, wapń, brom oraz potas. Część minerałów pochodzi pochodzi z podziemnych źródeł, z których woda wytryskuje bezpośrednio do jeziora, zachowując jednocześnie swoją temperaturę. Efektem są gorące źródła w samym Morzu Martwym, np. źródło Mazor przy Ein Gedi.
Wysoki stopień zmineralizowania sprawia, że kąpiele w morzu są wręcz zbawienne dla osób z chorobami skórnymi – minerały mają bowiem działanie hipoalergiczne i łagodzące podrażnienia. Zawarte w nim siarczany przyspieszają krążenie, pozytywnie wpływając na przemianę materii i dotlenianie organizmu.
Liczne składniki mineralne zawiera również wydobywane z dna morza tzw. czarne błoto, które po zmieszaniu z wodą może być wykorzystywane do leczniczych okładów. Taki okład działa rozgrzewająco, relaksując tym samym mięśnie, a jednocześnie polepszając ukrwienie organizmu. Z tego też powodu stosuje się je nie tylko do celów leczniczych (np. w przypadku łuszczycy czy atopowego zapalenia skóry), ale również kosmetycznych. Może być ono doskonałym rozwiązaniem dla kobiet zmagających się z cellulitem.
Jak wcześniej wspominałam Morze Martwe jest położenie w głębokiej depresji co sprawia, że ciśnienie atmosferyczne nad nim panujące jest dosyć niskie, a jednocześnie szkodliwe promieniowanie słoneczne jest filtrowane. To, w połączeniu z dość grubą warstwą ozonową nad tym miejscem, sprawia, że podczas opalania się nad nim nie ulega się poparzeniom słonecznym.
Wysoki stopień zasolenia i brak fauny oraz flory powodują z kolei, że nad Morzem Martwym nie ma pyłków roślin, czyniąc z niego raj dla alergików. Unoszący się w powietrzu bromek z kolei wpływa kojąco na nerwy i świetnie relaksuje.
O czym należy pamiętać?
Przygotowując się do wycieczki nad Morze Martwe należy pamiętać o kilku bardzo ważnych kwestiach:
- Przez ponad 330 dni w roku temperatura sprzyja kąpielom (tak wiem, miałam pecha), a latem temperatury niekiedy oscylują w granicach nawet 40/50°C dlatego konieczne jest zabranie ze sobą dużej ilości wody pitnej i nagrycia głowy.
- Zapomnij o goleniu się na kilka dni przed planowaną kąpielą w Morzu Martwym – jakiekolwiek zadrapanie w połączeniu z solą morską nie jest przyjemne.
- Kontakt wody z oczami również jest bolesny.
- Jeśli napijemy się wody może być to niebezpieczne dla płuc.
- Należy uważać przy wstawaniu oraz dryfowaniu, aby woda nie przewróciła nas na brzuch. Jedynie płynne i spokojne ruchy zapewnią nam bezpieczne korzystanie z tego naturalnego spa.
- Dziewczyny koniecznie muszą związać włosy – bliższy kontakt z wodą uniemożliwi ich rozczesanie.
- Po kąpieli najlepiej opłukać ciało pod rozstawionymi prysznicami, aby zmyć z siebie sól.
- Nie należy lezeć w wodzie (a raczej na wodzie) ponad 20 minut. Najlepiej wchodzić częściej, ale na krócej.
Produkty z minerałami z Morza Martwego
Jednym z najpopularniejszych kosmetyków zawierających cenne minerały z Morza Martwego są rozmaite sole do kąpieli. Mogą się one różnić od siebie zapachem oraz właściwościami terapeutycznymi. Jedne z nich działają kojąco i uspokajająco, z kolei inne będą miały właściwości pobudzające.
Wyjątkowym produktem bogatym w minerały z morza jest również błoto. Produkt ten stosujemy w formie maski na skórę twarzy bądź całego ciała. Wskazana jest również aplikacja tego typu maski na powierzchnię włosów. Błoto skutecznie oczyszcza skórę z toksyn, a jednocześnie posiada właściwości pielęgnacyjne, które wzmacniają naszą skórę i włosy.
Ja dodatkowo kupiłam krem do rąk, stóp oraz balsam do ciała firmy Ahava. Pamiętam, że miałam sporo zamówień od znajomych na kosmetyki, ale widząc tak zaporowe ceny dałam sobie spokój. Niekiedy zestawy wychodziły nawet po 1000 zł! Ten na zdjęciu poniżej kosztował mnie ok 300zł i tylko i włącznie dlatego, że jako grupa dostaliśmy spore zniżki.
Great internet site! It looks really expert! Keep up the good job!